Jest dziennikarzem, redaktorem „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zajmuje się problematyką społeczną, wpływem technologii na ludzi oraz prowadzi wywiady.
Entuzjasta Krakowa, który połączył go z Małgorzatą Fugiel Kuźmińską, a zwłaszcza kultowej dzielnicy Kazimierz, dawnego Miasta Żydowskiego, dzięki któremu napisali swoją pierwszą książkę pt. „Sekret Kroke”. Wspólnie prowadzą blog o kulturze popularnej oraz stronę internetową poświęconą architekturze romańskiej.http://kuzminscy.com/
najsłabsza z tetralogii część, niemal od początku męczyłam. ledwo nakreślone tło, miałcy bohaterowie, wszystko sprawia wrażenie wymyślonego i napisanego po łebkach. dostałam cztery części, zaintrygowana przedrostkiem „etno” przeczytałam jedną po drugiej. miało być ciekawie, wyszło przeciętnie, po następną część - jeśli będzie - raczej już nie sięgnę.
Nadal dobra, ale dla mnie najsłabsza z całego cyklu 4 książek (1. Śleboda o Podhalu, 2. Kamień o Romach, 3. Pionek o Śląsku, 4. Mara o Żydach). Na pewno na mój odbiór książki wpłynęło także to, że czytałam ją w wersji papierowej, a nie, jak poprzednie części, słuchałam w audiobooku, we wspaniałej interpretacji Janusza Zadury. Czegoś mi w tej części zabrakło, długo nie mogłam się wciągnąć w tą historię. Na pewno za dużo wątków obyczajowych i rozterek miłosnych Sebastiana, pani doktor (sic!),Jolki i Gerarda. I do tego jeszcze ta nieszczęsna Bella (aka Izis (!)) z równie nieszczęsnym imieniem. Bardzo wolno się to wszystko rozkręcało, parę razy odkładałam książkę. W końcu akcja nabrała tempa, ale miałam wrażenie, że autorzy nie chcą napisać za dużo, za mocno, żeby przypadkiem nikogo nie urazić i wyszedł zlepek suchych faktów o Żydach wyszukanych w bibliotece przez panią doktor antropologii (!) i melodramatycznych wynurzeń Bastiana (“Dziadku, och, dziadku!”). Można było mocniej, ciekawiej, głębiej, bo Kuźmińscy udowodnili w poprzednich książkach, że potrafią. Z drugiej strony nieświadomego czytelnika książka może pozostawić z wrażeniem, że podczas wojny Polacy to byli ci źli, co jest bardzo krzywdzące. Dla miłośników serii polecam, ale ogólnie jest to najmniej dopracowana książka z cyklu. Tym niemniej, na tle morza innych kryminałów jest to pozycja dobra, warta przeczytania i zapamiętywalna. Z niecierpliwością czekam na kolejną książkę autorów.